wtorek, 28 maja 2013

Rozdział 2.

Milion myśli przychodziło mi przez głowę. 'Co on chce zrobić? Może po prostu mi się  zdawało. Może chce mi coś powiedzieć.. Ale przecież każdy będzie to słyszał! Nie wiem.. Może da mi tylko płytę i pójdzie.. Tak, na pewno tak zrobi..'  Kamil zszedł ze schodów. Szedł pomiędzy barierkami a sceną. Nadal śpiewał. Miał w ręku płyty i autografy. Marzyła mi się taka płyta i jego autograf. Chciałam go zdobyć! Kamil zatrzymał się na przeciwko mnie. Przestał śpiewać. Powiedział 'A oto płyta i autografy dla mojej najwierniejszej i najpiękniejszej fanki na tym koncercie'. Zaniemówiłam. Dotarło do mnie, że te słowa są skierowane do mnie, tylko do mnie. Czułam wzrok kilkudziesięciu nastolatek na sobie, ale nie obchodziło mnie to.. Najważniejsze był on i ja. Patrzył na mnie swoimi mocno brązowymi oczami, nie odrywał ze mnie wzroku, tak jak ja też z niego. Czułam, że się zalewam rumieńcem. To są najpiękniejsze chwile mego życia. Podszedł do mnie, wręczył mi to co trzymał i szepnął do ucha 'Bardzo mi się podobasz. Mam nadzieję, że po koncercie będziesz na mnie czekała w tym miejscu.' Nawet na mnie nie spojrzał i pobiegł na scenę. Zaczął śpiewać nową piosenkę. Byłam taka podekscytowana! Bardzo, bardzo, bardzo!! Ale to jest przecież jak w śnie! Podchodzi do mnie mężczyzna, który tworzył najwspanialszą muzykę pod słońcem. Był wielką gwiazdą.. A ja? A ja byłam tylko jego fanką. Jedną z wielu, wielu, wielu tysięcy fanek, ale jak on uznał 'największą'.. Nie wiem, czy zostanę po tym koncercie tutaj.. Zastanowię się.. Reszta koncertu minęła bardzo szybko. Wciąż myślałam o tym, co się wydarzyło. Postanowiłam zostać i z nim porozmawiać. Po koncercie pożegnałam się z Ewelą i umówiłam się z nią na później. Będzie czekała na moje dłuuugie historie. Pod sceną już nikogo nie było. Tylko ja. Czekałam tam dobrą godzinę, zanim jaśnie pan się zjawił. Miałam mieszane uczucia. Zobaczyłam, jak idzie w moją stronę. Podszedł, pomógł mi wstać i zaczął mi tłumaczyć dlaczego tak zrobił, że podszedł do mnie w czasie koncertu. Miał mocne argumenty..
-Myślałem, że po koncercie pójdziesz prosto do domu i że cię już nigdy więcej nie zobaczę. Bałem się tego, więc do Ciebie podszedłem. Otwierałaś już płytę?
-Nie - powiedziałam
-To otwórz teraz, proszę
Tak jak powiedział, tak zrobiłam. Otworzyłam ją. Przed oczami ukazała mi się karteczka z nabazgranymi cyframi.
-To mój numer komórkowy - powiedział - zostawiłem ci go na wypadek, jakbyś nie chciała na mnie czekać, ale poczekałaś, z czego jestem bardzo zadowolony.
Uśmiechnęłam się. Kamil zaproponował mi spacer. Zdziwiłam się, bo myślałam, że się będzie ukrywać przed fanami, ale jak się okazało szedł na luzie nie obawiając się, że jakaś fanka go 'zaatakuje'. Przespacerowaliśmy tak z 1,5 godziny, po czym odprowadził mnie do domu. Pożegnał mnie gorącym przytulasem i ruszył w drogę powrotną. Byłam bardzo zadowolona z tak miło spędzonego czasu.
Było już zbyt późno, aby iść do Eweliny. Odpuściłam sobie. Tylko wystałam jej esa 'Przepraszam, ale nie wpadnę do ciebie. Było wspaniale. Opowiem ci wszytko jutro. Dobranoc. Całusy :*' . Nie otrzymałam odpowiedzi. Weszłam cichutko do domu i powędrowałam do łazienki pod prysznic. Po 30min wyszłam do pokoju i poszłam spać.
Kolejny dzień minął szybko. Esemesowałam z Kamilem. Umówiliśmy się na wieczór. Poszłam do Eweliny opowiedzieć jej całe zdarzenia. Wysłuchała mnie pilnie. Powędrowałam szybko do domu, szykować się do spotkania. Po godzinie byłam gotowa. Ten wieczór również spędziłam wspaniale.
Kolejnego dnia wstałam wcześnie, ponieważ moja mama wpadła do pokoju ze świeżutką gazetą w ręku. Na 1 stronie widziałam zdjęcie Kamila. To co przeczytałam, było szokujące..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz